ile żyje pies z dysplazją
Here are the best content compiled and compiled by the https://toplist.honvietnam.com team, along with other related topics such as: rtg stawów biodrowych u psa RTG stawów biodrowych u psa cena, RTG u psa, RTG stawów psa cena, Dysplazja stawu biodrowego u psa, RTG psa Kraków, Ile kosztuje badanie na dysplazje u psa, RTG u psa cena, Ile
Jak wygląda duży szwajcar, charakter rasy. Duży szwajcarski pies pasterski jest masywny, grubokościsty i dobrze umięśniony. Mimo to jest ruchliwy, odznacza się też wytrzymałością. Ma sylwetkę nieco wydłużoną – długość tułowia w stosunku do wysokości w kłębie wynosi 10:9. Szata szwajcara jest gęsta i dwuwarstwowa.
Wrażenie ogólne - opis. Owczarek niemiecki jest psem średniej wielkości, o nieco wydłużonej, lecz zwartej sylwetce, dobrze umięśnionym i suchym. Owczarek Staroniemiecki jest psem średniej wielkości, lekko wydłużony, mocny i dobrze umięśniony, suchy, mocnej budowy. Okrywa włosowa odporna na warunki atmosferyczne.
(średnia życia- 16 lat, maksimum 17 lat). Rasa ta wywodzi się z terenów Włoch. Lagotto Romagnolo dosłownie oznacza "pies z Romanii". Tradycyjnie wykorzystywane były jako psy przynoszące zdobycz na polowaniu (zwłaszcza z wody) i do poszukiwań trufli. Wymagają dużo stymulacji a nuda wywołuje u nich zachowania destrukcyjne.
Definicja szmaty . Zanim przejdziemy do analizy długości życia szmaty, ważne jest, abyśmy zrozumieli, o czym dokładnie mówimy. Szmata, w kontekście naszej rozmowy, odnosi się do małego kawałka tkaniny, zwykle nieużywanego lub zniszczonego, który jest często wykorzystywany do różnych celów gospodarstwa domowego lub rzemieślniczego.
Frau Sucht Mann Für Eine Nacht. Na czym polega choroba zwana dysplazją biodrową?Najogólniej mówiąc na rozluźnieniu struktur stawowych, w obrębie stawu dochodzi do szeregu nieprawidłowości W przypadku dysplazji stawu biodrowego najczęściej dochodzi do spłycenia panewki stawowej , w związku z czym głowa kości udowej nie jest prawidłowo utrzymywana i dochodzi do jej nadwichnięcia. Nierzadko stwierdza się także nieprawidłowości i zmiany kształtu w obrębie samej głowy kości udowej. Tak nieprawidłowo wyglądający i jednocześnie nieprawidłowo funkcjonujący staw powoduje tarcie między kośćmi podczas poruszania się czworonoga. W konsekwencji powstaje stan zapalny, a w jego efekcie pojawiają się zmiany zwyrodnieniowe (osteofity). 11 letnia Wenia - protoplastka rodu, stawy biodrowe A, łokcie 0/0Skąd się bierze dysplazja?Dysplazja to choroba polietiologiczna, czyli powodowana przez wiele czynników. Przede wszystkim skłonność do niej to cecha genetyczna, uwarunkowana wieloma genami. Innymi słowy – dziedziczenie tej cechy nie jest proste. Tak więc fakt, iż rodzice nie są obarczeni tym problemem, nie oznacza, że szczeniak nie będzie cierpiał na dysplazję (choroba może być przekazywana przez zdrowe osobniki, które są nosicielami genów dysplazji). Nie rozpoznano dotychczas konkretnych genów odpowiedzialnych za rozwój tej choroby, ale uważa się, że ta informacja genetyczna jest zapisana nie w jednym, ale w wielu genach. Jest to bardzo ważne, w szczególności gdy decydujemy się na psa rasy obciążonej tą wadą. Należy być świadomym ryzyka i warto sprawdzić pod tym kątem drzewo genealogiczne zwierzęcia. Jednak mimo wykluczenia tego problemu w historii przodków czworonoga nie można być pewnym, że szczenię będzie zdrowe. Jak już wspomniałam, choroba ta jest wieloprzyczynowa – wpływ na jej rozwój mają także czynniki środowiskowe. Nadmierne tempo wzrostu, nieprawidłowe żywienie, w tym niewłaściwa suplementacja wapnia w okresie wzrostu, niewłaściwa waga oraz niewłaściwy rodzaj wykonywanych ćwiczeń mogą zwiększyć prawdopodobieństwo rozwoju dysplazji u psów, które mają do niej genetyczne predyspozycje. Co może zrobić hodowca?Dopuszczać do rozrodu przebadane, zdrowe psy. Analizować rodowody przodków. Zadbać o stabilne podłoże w kojczyku. Karmić zbilansowaną karmą odpowiednią do wieku. Minimalizacja ryzyka dysplazji - miękkie, stabilne podłoże w kojczyku Co Ty powinieneś zrobić aby zminimalizować ryzyko wystąpienia dysplazji u Twojego psa?1. Nie przekarmiaj! Szczególne znaczenie ma zbyt intensywny przyrost masy ciała (spowodowany przekarmianiem, czy zbyt dużą podażą energii), głównie mięśni i tkanki tłuszczowej szczeniąt, których układ kostny nie jest jeszcze do końca to deformację chrząstek, które w tym wieku są jeszcze elastyczne i podatne na Dawkuj ruch! Szczenięta i psy starsze (do zakończenia okresu wzrostu - czyli wieku ok. 15 miesiąca) nie powinny być forsowane. Lepiej wyjść z młodym psem kilka razy dziennie na 15-20 minutowy spacer niż na jeden wielokilometrowy marsz. Latem bardzo dobrą formą ruchu dla psa jest pływanie- doskonale rozwija mięśnie nie obciążając przy tym stawów. 3. Uważaj na podłoże! Nie pozwól biegać psu po śliskich powierzchniach. Zdaję sobie sprawę że łatwiej jest utrzymać czystość w domu gdy pozbędziesz się wykładzin i dywanów, jednak łapy szczeniaka rozjeżdżają się na śliskich powierzchniach, co przy wrodzonej tendencji do nadmiernej ruchomości stawów może dodatkowo wpłynąć na rozwój dysplazji. Warto więc zabezpieczyć podłogi choćby tzw wykładziną budowlaną, którą bez żalu będzie można wyrzucić gdy psiak dorośnie i przestanie brudzić w domu. 4. Suplementuj! Warto wzbogacić dietę psa o preparaty wspomagające rozwój chrząstek i wiązadeł. (preparaty zawierające glukozaminę, siarczan chondroityny, hydrolizat kolagenu, np. Arthtoflex, Caniviton, Gelacan). 5. Zabroń szaleńczych zabaw, w tym zbyt intensywnych zabaw z innymi zwierzętami, dobieraj towarzyszy zabaw pod kątem wieku i wielkości, nie pozwól na niekontrolowanych galopad (w tym również wzdłuż płotu w ogrodzie) 6. Nie forsuj. Intensywny wysilek prowadzi do rozluźnienia więzadeł i torebki stawowej. Zalecane są zatem częste, ale nie forsowne spacery po równym i pozbawionym przeszkód podłożu. Należy także wyeliminować bieganie, skakanie przez przeszkody, zabawy z kijem, aportowanie, a szczególnie nawroty przy aporcie. Treningi te mogą przynieść u psów predysponowanych znaczne zmiany w obrębie stawów. 7. Noś po schodach. Nie wskazane jest wchodzenie po schodach, dlatego lepiej jeśli pies będzie wnoszony na piętro , oczywiście w miarę możliwość (3,4 miesięcznego psa spokojnie powinniście dać radę, zawczasu popracujcie nad kondycją zanim psiak trafi do Was. ;) ) Objawy które powinny Cię zaniepokoić: Objawy związane z dysplazją w obrębie omawianych stawów mogą wystąpić już u kilkunastotygodniowego psiaka. Ale mogą ujawnić się także w późniejszym wieku. Tu nie ma reguł. Najczęstsze objawy to: niechęć do ruchu, kulawizna, sztywność stawów. Psy chore nie chcą wchodzić po schodach, a bieg przypomina bardziej królicze susy niż naprzemienny ruch kończyn. Wszystkie te symptomy mogą świadczyć o dysplazji, jednak nie określają jej stopnia, czyli zaawansowania. Brak objawów nie oznacza, że pies jest wolny od dysplazji. Większość osobników do 2. roku życia nie wykazuje żadnych objawów mimo rozwijającej się choroby. W niektórych przypadkach zdjęcia rentgenowskie pokazują duże zmiany strukturalne w stawie, a pies swobodnie się porusza bez oznak bólu. W innych zaś pies może wykazywać silną kulawiznę, podczas gdy jego radiogramy nie pokazują dużych patologii. Wynika to z różnego stopnia zaawansowania dysplazji w stawie, różnej masy mięśniowej, wielkości czy budowy zwierzęcia. Podobnie jest z objawami zwyrodnienia i związanej z nim sztywności stawów – mogą pojawić się one w późnym wieku, np. ok. roku życia, podczas gdy u innego psa objawy sztywności pojawią się między 4. a 6. rokiem życia. Psy z dysplazją stawów biodrowych mogą wykazywać charakterystyczny chód lub odstawiać łapę np. podczas siedzenia. Kulawizna, jeśli występuje, jest niewielka. Przy dysplazji stawu łokciowego łapa może być sztywna bądź nienaturalnie odstawiana przez psa. Należy tu wspomnieć, że pies, który cierpi na dysplazję, nie musi kuleć ani mieć problemów z poruszaniem się. Jest to mit, niestety wciąż powtarzany przez właścicieli czy hodowców. Jedynym sposobem na wykluczenie dysplazji jest badanie obrazowe, takie jak RTG czy CT, wraz z badaniem objawy dysplazji stawów biodrowych: Zmniejszenie codziennej aktywności Problemy ze wstawaniem Zmniejszony zakres ruchów – np. pies przestaje chodzić po schodach Powolne, ostrożne siadanie Kołysanie zadem podczas chodu Bieganie „jak królik” Sztywność kończyn Kulawizna LeczenieDo najczęstszych zabiegów chirurgicznych – profilaktycznych i pozwalających ograniczyć objawy związane z dysplazją – zaliczamy:1. Zespolenie spojenia łonowego – polega na zniszczeniu chrząstki w tym miejscu, dzięki czemu dochodzi do większej nadbudowy w stawie. Zabieg ten wykonujemy tylko u szczeniąt do 16. tygodnia Pektinektomia/pektinotomia – zabieg polega na wycięciu mięśnia grzebieniastego. Mięsień ten u psów odpowiada za przywodzenie uda, tak więc u psów z dysplazją jest napięty i powoduje ból. Wycięcie go jest prostym zabiegiem odciążającym docisk stawu. Wykonuje się go u psów do 6.‑10. miesiąca Osteotomia miednicy (podwójna lub potrójna DPO/TPO) – polega na cięciu miednicy w 2 lub 3 miejscach oraz odpowiedniej zmianie jej ukątowania, dzięki czemu odciążany jest staw biodrowy. Wykonuje się ją tylko u zwierząt do 10. miesiąca życia i o masie do 30 Osteotomia głowy kości udowej (FHO) – resekcja, czyli usunięcie głowy kości udowej, co powoduje powstanie tzw. fałszywego stawu. Zalecana tylko w niektórych przypadkach u małych ras, zabieg ten można wykonać też u dojrzałych Daroplastyka – odnerwienie części panewki oraz jej nadbudowanie. Zabieg ten przede wszystkim znosi ból w obrębie Całkowita wymiana stawu biodrowego (endoproteza) – w tym celu stosuje się metalowe bądź plastikowe implanty powstał w oparciu o artykuł Małgorzaty Glemy, lekarza weterynarii oraz własnych doświadczeń hodowlanych
Rasy psów różnią się od siebie wielkością, czy budową ciała. Nakreślają także obraz jego determinujących cech charakteru oraz mogą w pewnym stopniu przybliżyć ilość czasu, jaki przedstawiciel danej rasy prawdopodobnie spędzi u naszego boku. Na przestrzeni lat wygląd poszczególnych psów ulega ciągłym zmianom, które zachodzą w wyniku krzyżówek genetycznych przedstawicieli o najbardziej pożądanej aparycji. Cały proces zachodzi pod czujnym okiem hodowcy, który decydują, jaki materiał genetyczny należy wyodrębnić, aby na świat przyszedł idealny reprezentant warto mieć na uwadze, że nie wszystkie psy, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak konkretny rodzaj czworonogów, są w rzeczywistości zwierzętami rasowymi. Co ciekawe, panuje powszechna opinia, jakoby te najbardziej "zmiksowane" pupile potrafiły przeżyć dużo dłużej niż ich starannie wyselekcjonowani kuzyni. Jeśli z kolei chcesz się dowiedzieć, jakie rasy psów żyją najkrócej, możesz o nich więcej przeczytać >tutajtutaj<. Dzięki świetnej kondycji rasa ta jest wolna od predyspozycji do chorób (poza dysplazją stawów charakterystyczną dla wszystkich owczarków), dlatego właściciel może się spodziewać, że jego pupilowi przez długie lata będzie dopisywało zdrowie. Te owczarki żyją ok. 13-15 lat. 5. Szpic miniaturowy (pomeranian) - Mówiąc o imponującej długości życia u psów, nie można zapomnieć o niepozornym, małym zwierzaku, który wygląda jak żywa maskotka. Zadziorny psiak pochodzący z Europy Środkowej króluje na liście najpopularniejszych zwierząt domowych. Pomeraniany są z natury zdrowymi stworzeniami, choć właściciele powinni pamiętać, aby badać je pod kątem alergii. Żyją on średnio 14 – 16
Jedzenie kości jest największą obawą właścicieli psów. Obawy te wynikają z niezrozumienia modelu żywienia typu BARF, niepełnej wiedzy w zakresie fizjologii ukladu pokarmowego psa oraz powtarzanych od dekad stereotypów. Poniżej omawiamy najczęściej pojawiające się wątpliwości, związane z podawaniem psu kości. Zadławienia, uszkodzenia dziąseł i zębów. 1. Zadławienia mogą mieć miejsce w przypadku, gdy pies nie wie, jak je jeść, bo nigdy wcześniej nie miał z nimi do czynienia (lub sporadycznie). Pies instynktownie umie jeść kości (każdy pies należy do rodziny psowatych, mięsożerców, drapieżników, również ten udomowiony), jednak jeśli nigdy wcześniej ich nie jadł, a jest przyzwyczajony do jedzenia innego rodzaju pożywienia, to może sobie na początki z kośćmi nie radzić tak, jak pies żywiony BARF. W przypadku psa, który nie jest żywiony według modelu w typie BARF wynika to z tego, że jedzenie gotowane jest miękke, a karmy przemysłowe to najczęściej dość drobne chrupki/granule, przy jedzeniu których pies nie ma potrzeby miażdżenia. Jedzenie takich pokarmów przez dłuższy czas powoduje, że pies nauczony jest jeść inaczej, nie w sposób naturalny dla siebie. W takim przypadku psa trzeba przygotować: kilka razy po jedzeniu, kiedy pies nie jest już bardzo głodny i nie rzuca się na jedzenie, najlepiej jest podać psu kości dość duże i dość miękkie (najlepsze są cielęce od górki - kości wołowe są zbyt twarde) oczywiście SUROWE i pozwolić psu sobie te kości "pomemłać", lizać, podgryzać. Szybko pies nauczy się, jak z takimi kośćmi sobie radzić. Potem można wprowadzić innego rodzaju kości mięsne: na przykład skrzydełka drobiowe a potem szyje drobiowe i inne kości mięsne. 2. Zadławienia mogą mieć miejsce w przypadku, gdy psu podaje się kości nieodpowiednie dla danego psa, wielkości jego szczęki i żuchwy. Jeśli mamy do czynienia z psem średnim lub dużym (na przykład labrador, owczarek niemiecki, dog), to należy podawać raczej kości mięsne większe: małe kości mogą być dla takiego psa tak małe, że je po prostu połknie bez uprzedniego zmiażdżenia. W przypadku małego psa (na przyklad jamnik, maltańczyk) wskazane są kości miękkie i dość duże, choć mogą być mniejsze niż w przypadku psów ras dużych i olbrzymich. Takiemu psu więcej czasu zajmie "memlanie" kości, co powoduje jej dalsze zmiękczenie i sprzyja pasażowi przez przełyk. Mniejsze kości dobrze jest podawać jako przegryzkę, a nie jako posiłek - głodne zwierzę chce szybko zaspokoić głód i nie racjonalizuje, i dlatego chcąc szybko zaspokoić głód może po prostu połknąć duży kawałek. Perforacje przełyku, żołądka, jelit. Perforacje mogą mieć miejsce w przypadku, gdy psu podaje się kości zbyt twarde, ostre albo poddane obróbce termicznej (gotowane, grilowane, pieczone, wędzone). Wilk ani psowate nie spożywaj zwierzyny ugotowanej, zgrilowanej czy upieczonej. Oczywiście psowate świetnie sobie radzą uzupełniając swoją dietę o tzw. resztki po człowieku. Jednak te pozostałości po człowieku spożywał przez dziesiątki lat pies, który nie spożywał na co dzień jedzenia gotowanego lub przemysłowego (psy żyjące na dworach królewskich czy później u bogatych mieszczan, które nierzadko spożywały potrawy te przeznaczone dla człowieka, stanowiły tylko znikomy odsetek populacji psów). Trzeba pamiętać, że przez tysiące lat (i w wielu krajach jeszcze dziś) człowiek nie wyrzucał żywności ponieważ było jej niewiele i pozostawiał po sobie tylko te części czy resztki pożywienia, które nie były możliwe dla niego do spożycia bezpośrednio lub po obróbce albo do wykorzystania na ubranie czy inne artykuły użytkowe. Z upolowanej zwierzyny człowiek odkrajał, odrzynał to, co było dla niego w jakikolwiek sposób użyteczne, a resztę (na przykład mięsne kości) pozostawiał. Dlatego w modelu naturalnego żywienia nieprzetworzonymi produktami pochodzenia zwierzęcego tak mocno podkreśla się, że podawane kości NIE mogą być poddane obróbce termicznej (gotowanie, grilowanie, wędzenie, duszenie, pieczenie). Nie powinny to być kości ostre i zbyt twarde., a raczej kości o gąbczastym wnętrzu, łącznie z otaczającą je tkanką mięśniową. Zatwardzenia - zaczopowanie jelit. Nadmierne spożywanie kości może spowodować nagromadzenie masy kostnej w jelitach. Tak się dzieje, kiedy psu albo podajemy zbyt dużo kości albo kości poddane obróbce cieplnej albo gdy pies żywiony jest głównie jedzeniem gotowanym lub karmą przemysłową. Głównym pożywieniem wilków i psowatych są mięsne kości, mięso i wnętrzności, a nie tylko kości. Do zaczopowania jelit najczęściej dochodzi, kiedy właściciele psów, chyba ze względów "oszczędnościowych", karmią swoje czworonogi głównie samymi korpusami i kośćmi pozostałymi po posiłku człowieka (na przykład kość od grilowanego udka kurczaka, grilowana kość od karkówki, kości od mięsa z kością, na których ugotowana została zupa....). I jest to chyba najczęstrze źrodło problemów: w efekcie rozżaleni właściciele psow mówią, że pies miał kłopoty, bo jadł kości. Choć winę tu ponosi tylko człowiek: z powodu nierozważnego działania wynikającego ze źle pojętej ekonomii pies został narażony na cierpienie, a portfel właściciela na zmniejszenie zawartości. W jednym z artykułów na popularnym forum "vetopedia" możemy przeczytać: "Zwierzę domowe, jak pies lub kot, traktujesz na równi ze sobą, nazywasz pupilem. Cieszysz się kiedy jest wesołe, zdrowe, w dobrej kondycji. Zastanów się co jest dla Ciebie ważniejsze – wydanie kilku złotych mniej czy widok zadowolonego zwierzaka". Bo bardzo tanio znaczy źle. Pies to nie jest śmietnik i nie należy oczekiwać, że skoro jest to zwierzę, które ma ogromne możliwości adaptacyjne, to będzie żył zdrowo i bezpiecznie jedząc byle resztki. Dlatego w modelu naturalnego żywienia nie przetworzonymi produktami pochodzenia zwierzęcego tak mocno podkreśla się, że psu podaje się kości w ilości stanowiącej około 15-20% całego pożywienia w okresie bilansowania (kilka dni lub tygodni). To oznacza żywienie psa mięsnymi kości, mięsem i podrobami a nie tylko kośćmi. Podawane mięsne kości nie mogą być poddane obróbce termicznej oraz nie powinny być pozbawione przylegającej do nich tkanki mięśniowej.
Moderatorzy: Robert A., Jarek jajagna Posty: 31 Rejestracja: 07 grudnia 2010, 18:03 Właśnie wróciłam od weterynarza z moją 4,5 miesięczną sunią w typie czarnego teriera rosyjskiego. Na prześwietleniu RTG wyszła ciężka dysplazja Pies ułożony prawidłowo, niestety, widać, że praktycznie 2/3 główki jest poza płytką panewką. Następnym krokiem będzie konsultacja u chirurga. Ale najpierw chcę się rozeznać w temacie. Wiem, że są psy żyjące z HD-E i mające się świetnie przez całe życie, nie wykazujące objawów bólowych. Ale moja sunia już ma pierwsze objawy (stąd decyzja o prześwietleniu) - po wypoczynku przez dłuższą chwilę chodzi na sztywnych tylnych łapach, stawiając małe kroczki. Po chwili, kiedy się rozchodzi, zaczyna poruszać się normalnie, biega, bawi się i wszystko wydaje się być w porządku, w sensie, że nie wykazuje objawów bólu. I teraz pytanie: czy tak młody pies, z pierwszymi już objawami ma szansę żyć w miarę normalnie, przy prawidłowym prowadzeniu i farmakologii, czy też zabieg (też jeszcze nie wiem jaki) jest jedyną dla niej szansą? Proszę o radę. Edyta Duszenko Posty: 274 Rejestracja: 17 września 2008, 20:54 21 stycznia 2011, 23:40 Bardzo cięzko jest radzić w takiej sytacji, dysplazja u każdego psa przebiega inaczej, znam kilka goldenów z dysplazją, E i D, oczywiście na oba biodra, jedne wykazują objawy bólowe inne wogóle, koleżanka ma dwa goldeny sunia ma oba bioderka E, bardzo ją boli, ale narazie na zabieg się nie decyduje, dostaje sterydy i spokojnie sobie drepta, inne były operowane np. w wieku 2 lat , kilka lat był spokój z czasem jednak ból powraca, moja jedna goldenka ma oba biderka D, gdyby nie rtg nigdy bym nie powiedziała, że ten psiak ma dysplazję, ale u niej obie główki są w panewkach a panewki są ładne, poszukaj na forach goldenich o dysplazji tam wiele można poczytać i popytać tych co mają dysplastyczne psiaki. ramzes123 Posty: 261 Rejestracja: 21 listopada 2008, 21:33 22 stycznia 2011, 08:25 Mój siedmioipółletni pies ma HD D, gdy był młodszy praktycznie nie wykazywał żadnych objawów bólowych, teraz jest różnie - raz lepiej raz gorzej. Nie miał żadnego zabiegu, ale też z tego co mówił wet, nie było nawet możliwości go wykonania, jedynie teraz niedawno była rozmowa o - o ile dobrze pamiętam -o odnerwieniu. Ale w tym wieku psa już się na to nie zdecyduję. Głowa do góry, tak jak wyżej napisała przedmówczyni - dysplazja dysplazji nierówna. kamila lakusiowa Posty: 509 Rejestracja: 18 września 2008, 19:51 Lokalizacja: Białystok 22 stycznia 2011, 10:54 jajagna pisze:Właśnie wróciłam od weterynarza z moją 4,5 miesięczną sunią w typie czarnego teriera rosyjskiego. Na prześwietleniu RTG wyszła ciężka dysplazja Pies ułożony prawidłowo, niestety, widać, że praktycznie 2/3 główki jest poza płytką panewką. Następnym krokiem będzie konsultacja u chirurga. Ale najpierw chcę się rozeznać w temacie. Wiem, że są psy żyjące z HD-E i mające się świetnie przez całe życie, nie wykazujące objawów bólowych. Ale moja sunia już ma pierwsze objawy (stąd decyzja o prześwietleniu) - po wypoczynku przez dłuższą chwilę chodzi na sztywnych tylnych łapach, stawiając małe kroczki. Po chwili, kiedy się rozchodzi, zaczyna poruszać się normalnie, biega, bawi się i wszystko wydaje się być w porządku, w sensie, że nie wykazuje objawów bólu. I teraz pytanie: czy tak młody pies, z pierwszymi już objawami ma szansę żyć w miarę normalnie, przy prawidłowym prowadzeniu i farmakologii, czy też zabieg (też jeszcze nie wiem jaki) jest jedyną dla niej szansą? Proszę o radę. Ja bym nie cieła. To bardzo młody psiak i wszystko może się jeszcze polepszyć Nie mówie, że nie będzie dysplazji ale twój pies jeszcze się kształtuje. Podawaj mu karmę na stawy lub preparaty na stawy. Noś ze schodów i nie pozwalaj za bardzo skakać (wiem, że ciężko przy szczeniaku). Opieracja jak dla mnie to ostateczność. Skonsultowałabym raczej z ortopedą. Tylko dobrym, a nie pierwszym lepszym. Wklej może foty na forum jajagna Posty: 31 Rejestracja: 07 grudnia 2010, 18:03 22 stycznia 2011, 11:25 Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Wczoraj byłam załamana, ale teraz, dzięki Wam, zaczynam myśleć bardziej optymistycznie. Na pewno będę czytać i czytać, dzięki Edyta za namiary na fora, z pewnością skorzystam. Ramzes - odnerwienie, jak rozumiem, ma zniwelować odczuwanie bólu? Na tym mi zależy najbardziej. Może być krzywa i koślawa, byle nie cierpiała. Wczoraj pani doktor wspomniała jako przykład coś o zabiegu (nie pamiętam dokładnie na czym polega, bo byłam właśnie na skraju załamania nerwowego ) gdzie usuwa się w ogóle jakąś część miednicy (??) i w każdym razie łapy i biodra utrzymywane są za pomocą mięśni. Pies chodzi śmiesznie, ale nie odczuwa bólu. Nie mówię, że nastawiam się na taki zabieg, ale coś takiego do mnie przemawia. Oczywiście w sytuacji, kiedy psisko bardzo cierpi. Kamila - też pomyślałam o ortopedzie. Czytałam o dr Janickim, może zgłosimy się do niego. A mała dostaje ArthroHA już od jakiegoś czasu, gotuję jej galaretki z nóżek itp. Tyle, że do tej pory to było "na wszelki wypadek" a tu się okazuje, że trzeba jeszcze bardziej o to dbać. Z pozytywnych rzeczy: sunia jest niejadkiem, więc jest bardzo szczupła. To co mnie martwiło, teraz błogosławię... A schodów nie mamy. Jarek Lekarz weterynarii Posty: 13061 Rejestracja: 29 września 2004, 14:43 Kontakt: 22 stycznia 2011, 20:04 a dasz rady zrobić zjęcie zdjęciu i wysłać je. jajagna Posty: 31 Rejestracja: 07 grudnia 2010, 18:03 22 stycznia 2011, 23:26 Zrobię wszystko żeby dać radę. Byłoby super, gdyby fachowe oko mogło je ocenić. Dziękuję z góry. Edyta Duszenko Posty: 274 Rejestracja: 17 września 2008, 20:54 23 stycznia 2011, 12:07 no i dysplazja jest i napewno się nie polepszy, kurcze zaraz znajdę namiary na dobrego ortopedę, leczymy tam wszystkie fundacyjne goldeny, proszę: dr. n. wet. Igor Bissenik, SGGW, Wila-Vet w Warszawie z jakiego miasta jesteś? jajagna Posty: 31 Rejestracja: 07 grudnia 2010, 18:03 23 stycznia 2011, 12:30 Dziękuję Edyta. Mieszkam w okolicach Warszawy, tak więc namiar jak najbardziej trafiony. Pani doktor, która robiła prześwietlenie dała mi namiary na panią doktor Degórską z SGGW, czytałam też o dr Janickim. Ale myślę, że na jednej konsultacji nie poprzestaniemy, tak więc dzięki. A jak wygląda "statystyka" w leczeniu Waszych złotek z dużymi zmianami? Bardziej chirurgia czy farmakologia? Edyta Duszenko Posty: 274 Rejestracja: 17 września 2008, 20:54 23 stycznia 2011, 13:56 to wszystko zależy od danego przypadku, tak czy siak pamiętaj, że dysplazja to nie wyrok z tym się normalnie żyje Edyta Duszenko Posty: 274 Rejestracja: 17 września 2008, 20:54 23 stycznia 2011, 13:59 Edyta Duszenko pisze:to wszystko zależy od danego przypadku, tak czy siak pamiętaj, że dysplazja to nie wyrok z tym się normalnie żyje ale w Waszym przypadku właśnie ze względu na młody wiek psiaczka czyba wejdzie w grę zabieg, zniweluje ból , mamy w fundacji 6- miesięcznego goldena który będzie u doktora operowany już wkrótce, trzymamy kciuki za Was - będzie dobrze jajagna Posty: 31 Rejestracja: 07 grudnia 2010, 18:03 23 stycznia 2011, 14:36 A jaki zabieg psiur będzie miał robiony? Za kciuki dziękujemy, są bardzo potrzebne. Edyta Duszenko Posty: 274 Rejestracja: 17 września 2008, 20:54 23 stycznia 2011, 15:14 Narazie doktor skłania się do dekapitacji głowy kości udowej, bo staw jest na granicy zwichnięcia, a młody ma objawy bólowe. Ale ostateczna decyzja zapadnie po badaniu. Rozważane jest też odnerwienie stawu. jajagna Posty: 31 Rejestracja: 07 grudnia 2010, 18:03 23 stycznia 2011, 16:42 Edyta Duszenko pisze:Narazie doktor skłania się do dekapitacji głowy kości udowej, bo staw jest na granicy zwichnięcia, a młody ma objawy bólowe. Ale ostateczna decyzja zapadnie po badaniu. Rozważane jest też odnerwienie stawu. Właśnie wymieniłaś dwa zabiegi, które do mnie dosyć mocno przemawiają. Oczywiście to specjalista zdecyduje czy to akurat będzie najlepsze dla mojej suni, ale w obu przypadkach pies przestaje cierpieć, a skoro już w szczenięctwie widzę u niej zmiany w zachowaniu to będzie tylko w dekapitacji podoba mi się dożywotniość tego zabiegu, ale z tego co wyczytałam, do tego zabiegu kwalifikują się psy raczej nieduże za to z dużymi zwyrodnieniami... Ale skoro u młodziutkiego goldena (też duży pies) się da, no to super. Podejrzewam, że rehabilitacja po tym zabiegu jest bardzo długa i nieprzyjemna, prawda? Czytam też teraz o odnerwieniu. Z tego co rozumiem, pies przestaje odczuwać ból, ale zwyrodnienie postępuje i z biegiem czasu pies tak czy tak może przestać chodzić... Dobrze rozumiem? No i cały czas czekam na dr Jarka i jego opinię....
Które z ras popularnych w Polsce są najbardziej zagrożone? Według amerykańskiej organizacji Ortopedic Foundation for Animals są to owczarek niemiecki, golden retriever, labrador retriever, nowofundland, rottweiler, buldog angielski, dogue de Bordeaux, mastif neapolitański, bulmastif, bernardyn, cane corso. Dlaczego na dysplazję podatne są też niektóre małe rasy? U małych ras dysplazja biodrowa występuje sporadycznie. Wyjątkiem są mopsy, buldożki francuskie, shih tzu. Z badań OFA wynika, że aż 62 proc. populacji mopsów jest obciążone dysplazją. Czy kundle są odporniejsze? Nie. Dysplazja u psa najczęściej występuje u psów o wadze powyżej 15kg – to właśnie one są najbardziej narażone na tę chorobę. Kiedy najwcześniej w badaniu RTG można rozpoznać dysplazję? Zdjęcie najlepiej wykonać po zakończeniu rozwoju stawu biodrowego, czyli po miesiącu życia. Jednak dysplazja u psa może się też rozwijać szybko. Wtedy objawy kulawizny pojawiają się już u kilkumiesięcznego czworonoga. Zdarza się, że widać je na zdjęciu RTG u półrocznego szczeniaka. Jeśli jednak pies ma lekkie oznaki dysplazji, na zdjęciu można ich nie dostrzec. Przyjmuje się, że tylko u 10 proc. półrocznych psów z dysplazją rozpoznajemy tę chorobę, natomiast u psów w wieku dwóch lat możemy ją wykryć już w 95 proc. wypadków. Czyli nawet jeśli kupimy dwuletniego zdrowego psa, nie mamy gwarancji, że nie zachoruje na dysplazję? Jeśli pies nie ma wyniku badania RTG określającego, czy stawy biodrowe są prawidłowo rozwinięte, to nie ma takiej gwarancji. Kulawizna i nieprawidłowy chód mogą się niekiedy pojawić dopiero w średnim, a nawet starszym wieku. Jak należy postępować w wypadku wykrycia dysplazji u psa? Trzeba koniecznie pójść do lekarza specjalizującego się w ortopedii weterynaryjnej, który na podstawie badania ortopedycznego, zdjęcia i po rozmowie z właścicielem czworonoga zadecyduje o sposobie leczenia. W wypadku młodego psa wcześnie podjęte leczenie może na długo zahamować postęp choroby. Dlaczego tylko kilkunastu lekarzy w Polsce ma uprawnienia do odczytywania zdjęć w kierunku dysplazji? Gdy mamy do czynienia z ciężką postacią choroby, jej zdiagnozowanie nie powinno być problemem. Jeśli natomiast zmiany dysplastyczne są niewielkie, wówczas trzeba wielu lat doświadczeń i obejrzenia setek zdjęć, aby wychwycić schorzenie. Czy dysplazję można leczyć nieoperacyjnie? Po pierwsze dysplazja u psa nie jest wyleczalna. Możemy jedynie dążyć do hamowania rozwoju procesów zwyrodnieniowych stawów, by poprawić komfort życia psa. Sposobów leczenia dysplazji biodrowej jest wiele. Psy z nieznacznymi zmianami w stawach wymagają czasem tylko określonego postępowania z nimi, na przykład utrzymania odpowiedniej wagi. Pomaga też pływanie, bo nie obciąża stawów, a rozwija mięśnie. Warto podawać preparaty ochraniające chrząstki w stawach. Można się też zdecydować na operację. Jakie czynniki mają wpływ na decyzję o operacji? Lekarz weterynarii bierze pod uwagę wiek i masę ciała psa oraz stopień zaawansowania zmian w stawach biodrowych. Uwzględnia też możliwości właściciela (koszty zabiegu, opieka po operacji i rehabilitacja zwierzęcia). Jak żyć z psem po operacji, czego unikać? Przede wszystkim przeciążenia stawów biodrowych. Nie wolno psa przekarmić i przetrenować. Najlepiej, aby lekarz weterynarii zdecydował o sposobie rehabilitacji konkretnego zwierzęcia. Kiedy nie ma już ratunku? Gdy dysplazja u psa jest tak zaawansowana, że nie może on samodzielnie wstać ani chodzić. Należy się wówczas zastanowić, czy właściciel jest w stanie zapewnić mu opiekę, czy będzie pomagał mu się poruszać. Trzeba pamiętać, że o ile jamnika z chorym kręgosłupem łatwo jest wziąć na ręce i zanieść nawet na trzecie piętro, to już w wypadku nowofundlanda z chorymi stawami biodrowymi może się to okazać kłopotliwe. Czy zakaz kojarzenia psów dysplastycznych eliminuje występowanie dysplazji w następnych pokoleniach? Próby eliminowania z hodowli psów ze średnią i ciężką dysplazją biodrową podejmowane są od lat. W wypadku niektórych ras próbuje się wyeliminować nawet psy z lekką dysplazją. Ponieważ jest to choroba uwarunkowana przez wiele genów, nawet pies z nieznaczną dysplazją lub taki, u którego ona nie wystąpiła, może przekazać potomstwu geny decydujące o jej rozwoju. Czyli nawet wykluczając z hodowli wszystkie psy z każdym stopniem rozwoju dysplazji, nie wyeliminujemy choroby z danej populacji. Okazało się, że dysplazja u psa w różnych rasach jest w różnym stopniu, inny jest też współczynnik dziedziczenia dla psów i suk w danej rasie. Obecnie w Niemczech prowadzi się badania, w których oznacza się tzw. współczynnik HD-Zuchwert stosowany przez hodowców owczarków niemieckich. Co się za jego pomocą określa? Stopień, w jakim dysplazja biodrowa ujawni się u potomstwa danego psa, czyli ryzyko jej przekazywalności. Dla młodego psa obliczany jest na podstawie współczynników jego rodziców. Potem współczynnik zmienia się wraz z napływem informacji o wynikach badań RTG w kierunku dysplazji biodrowej tego psa, jego rodzeństwa, potomstwa oraz wyników badań innych psów pochodzących od tych samych rodziców. Do hodowli mają być dopuszczone tylko zwierzęta z prawidłowymi lub prawie prawidłowymi stawami biodrowymi, których współczynnik nie przekracza określonej liczby punktów. Metoda ta została wprowadzona dopiero kilka lat temu i jeszcze nie wiadomo, na ile okaże się skuteczna.
ile żyje pies z dysplazją